kontakt@weterynariabytom.pl 608 624 289 Poniedziałek- Piątek: 8:00-20:00 | Sobota: 09:00-14:00 | Niedziela: 10:00-12:00

Oczy pod lupą!

Choroby oczu to w weterynarii wciąż trudny temat. Najbardziej narażone na nie są KOTY.

Choroby zwierzęce przebiegające z upośledzeniem łzawienia, błon śluzowych oczu oraz powiek o rzęs mają czasem bardzo przykre powikłanie – wrzody rogówki. Najbardziej narażone na nie są KOTY.

Nadaj jednak nagminne jest stosowanie u zwierząt w ‘okulistycznej domowej pomocy’ kropli ziołowych dla ludzi oraz herbat, które nie tylko nie pomogą, ale w powyższej sytuacji zaszkodzą.

Najbardziej narażone na nie są KOTY. 

WRZODY – jedne mniejsze, inne większe, ale czasem wbrew niewielkiemu rozmiarowi to bardzo groźne powikłanie z dużym ryzykiem wywołujące skutki długoterminowe – zwykle to nadprodukcja filmu łzowego i zwiększona podatność na infekcje, ale jednak czasem z pozoru mała zmiana może zamienić się we wrzody keratolityczne – szybko, agresywnie, w ciągu zaledwie kilkunastu godzin oko zwierzaka może stać się mętne, białe. W tej sytuacji pomoc musi nadejść natychmiastowo – tego typu wrzód leczy się bardzo ciężko i wymaga wiele zaangażowania. W przypadku braku prawidłowego leczenia (czasem także operacyjnego) skutkiem może być trwałe uszkodzenie gałki ocznej i utrata wzroku.

Nadaj jednak nagminne jest stosowanie u zwierząt w ‘okulistycznej domowej pomocy’ kropli ziołowych dla ludzi oraz herbat, które nie tylko nie pomogą, ale w powyższej sytuacji zaszkodzą.

Pamiętaj jedyne krople jakie w tej sytuacji można podać na własną rękę to sztuczne łzy – krople mocno nawilżające. Ale to tylko w sytuacji, gdy zwierzak nie może natychmiastowo trafić do naszego gabinetu. Pomoże to w wyhamowaniu agresywności postępowania zmian. Często jednak zdarza się, że domowe kropelki i cuda stosowane bez prawidłowego rozpoznania (bo wrzody rogówki czasem są trudne do zauważenia) uniemożliwiają nam skuteczną pomoc, a zwierzak trafia do nas z tak rozległymi zmianami, że uratowanie wzroku jest niemożliwe.

Na zdjęciu nasza Pacjentka przed i po leczeniu, dziękujemy rodzinie za udostępnienie zdjęć. Walka była ostra – były tez chwile zwątpienia. Leczenie trwało 11 tygodni, obecnie wspomagamy odporność, gdyż tak jak pisaliśmy powyżej trwałe uszkodzenia zwiększają podatność na infekcje. Ale UDAŁO SIĘ!